wtorek, 6 sierpnia 2013

Soooo hot in here

Mamy lato, więc powinniśmy się cieszyć, że jest ciepło. Tymczasem narzekamy, że za gorąco, za duszno, a jak już przyjdzie burza i deszcz, to z kolei niedobrze, bo ciągle pada, wieje, drzewa łamie i przewraca. Ach ta nasza wspaniała natura maruderów. Trochę pojeździłam po świecie i wiem, że to okropne narzekanie, to niestety domena nas - Polaków. Z tego, co zauważyłam, to inne nacje są bardziej optymistycznie nastawione do życia, pełne optymizmu, takich dobrych wibracji. Może to kwestia tych licznych nieszczęść, które nas spotkały na przestrzeni czasu (rozbiory, wojny, komunizm)? Nie wiem, tak po prostu jest. Ale pozostaje inne zagadnienie - jak sobie radzić przy poważnych upałach z temperaturą dochodzącą do 40st.C? Najlepiej by było moczyć ciałko w zacienionym, chłodnym basenie, ale nie każdy ma tak dobrze. Co z maluchami? Iga nieprawdopodobnie dobrze znosi wysoką temperaturę, bo oprócz lekkich problemów z zasypianiem i lekko wzmożonej potliwości, niczego nie zauważyłam. Nie mniej staram się ją lekko ubierać, w naturalne tkaniny (bawełna, len, jedwab) i czasem dostępuje frajdy kąpieli kilkakrotnie w ciągu dnia, co jej się baaaaardzo podoba. Nie ukrywam, że i dla mnie to okazja do ochlapania się wodą z emolientem;). Iga posiada dość szeroką gamę różnorakich rampersów z krótkim rękawem i na ramiączkach, sukieneczek cieniutkich i przewiewnych, ale dobrym pomysłem są zestawy majteczki + koszulka - w nich dziecko nie czuje się skrępowane i nie przegrzewa się. Np. dziś Iga "paraduje" w takim właśnie komplecie: bluzeczka z majteczkami
bluzeczka Kappahl (sh)
majteczki Babytime (sh)

Ja z kolei już musiałam się dzisiaj przebrać, bo moje dziecko ulało akurat na moją bluzkę i spodenki. Były nerwy (o nerwach i sposobach na nie krzyczenie będzie później), bo po tym, jak zeszłam z wagi po ciąży, wiele moich rzeczy z gatunku "mniejszy rozmiar na po schudnięciu" okazuje się być...za duża (!).  I po prostu sama mam problem z ilością ciuchów w tym właściwym rozmiarze. Więc gdy noszę fajny ciuch akurat na teraz, to Iga dobrze wie, jak sprawić, żeby wylądował nie na mnie, a w pralce..takie życie matki malucha. 


3 komentarze:

  1. a my nie znosimy upałów i koniec, kropka.. mój Kacper ma mega odparzenie :( wietrzymy, smarujemy Sudocremem, była tez przez jakiś czas mąka ziemniaczana, ale na niewiele się to zdaje..
    do tego mega odparzenie pod plastrem na przepuklinę.. ściągnęłam go dziś, choć jeszcze tydzień powinien go mieć.. jednym słowem dla nas upał to masakra.. a Kacper w takie gorące dni leży w samej koszulce bez ramiączek.. a i tak się poci..

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodka kruszynka. :) Jeśli chodzi o mnie, ciężko znoszę upały ale wolę już upały jak zimę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. moje dzieciaki w takie upały biegają/raczkują/chodzą/leżą w kapeluszach i samych majteczkach. No i w cieniu prawie cały czas. Jak tylko wyjdziemy poza basen oczywiście ;)

    OdpowiedzUsuń