czwartek, 22 sierpnia 2013

moja wymarzona 50tka

Wspomniałam ostatnio, że zakupiłam nowy obiektyw. Tak! To moje wyczekane stało ogniskowe szkiełko. Posiadam lustrzanke Pentax k200d z kitowym, acz niezłym obiektywem 35-55mm i z dodatkowym 70-200. Do tego doszła teraz ona - Pentax M 50 1.7. Kupiona używana, bo na nówkę nie posiadam pieniędzy.
Poniżej parę zdjęć, jakie juz udało mi się robić. W roli modelki jak zawsze niezawodna Igusia. A ja uwielbiam efekt rozmycia tła. A! dodałam, że szkło jest analogiem? Ha!! I ja też obsłużyć je potrafię :))) Njoy!











t-shirt w paski z kokardką - Cool club at Smyk
czerwone spodenki - no name
jeansowy rampers - Next sh
białe body z falbanką - no name sh
body  paski - H&M
jeansy - F&F sh
 

Co u nas..update


Świat blogowania bez komputera jest trudny do ogarnięcia. Wciąż piszę z ajfona, więc edycja tekstu marna, a i zdjęcia też dostępne tylko z ajfonowego pstrykacza. Ostatnio nabyłam drogą kupna nowy obiektyw do swojej lustrzanki - 50tka ;) jest cudny i pozwala na robienie zdjęć z moim ukochanym efektem rozmycia. Bajka!
Co poza tym? W długi weekend wybraliśmy się do domku mojej koleżanki na Mazury. Trasa w porządku. Udało się z postojem, Iga pięknie zjadła kachę i mleko. Na miejscu "tłum" ludzi, ale dostaliśmy milusi pokoik i Igi łóżeczko nawet się zmieściło. Spacerowaliśmy głównie, gadaliśmy, śmialiśmy się, śpiewaliśmy przy ognisku, zajadaliśmy pysznościami z grilla. Słowem - chillout na 200% normy! Polecam!
jez. Nidzkie
pan K. z panna Igą
jez. Nidzkie okolice Karwicy

piątek, 9 sierpnia 2013

Ciuchy, ciuszki...



Na moim osiedlu otwarto nowy ciucholand. 
Nie byłaby to taka sensacyjna wiadomość, gdyby był to taki zwykły ciucholand, szmateks, ciuch lub z angielska second-hand. To sklep z ubrankami dziecięcymi, ale znaleźć tam można też wiele akcesoriów typu ręczniki, kocyki, skarpetki, śliniaczki, nakrycia główki, butki, nawet laktatory, sterylizatory, nosidełka, smoczki, łyżeczki - no, słowem: co się dodatkowo trafi. Ubranka są pięknie porozwieszane rozmiarami, każde na oddzielnym wieszaczku, opisane z ceną (z reguły nie przekraczającą 10zł) i rozmiarem. Ubranka głównie markowe, praktycznie nie zniszczone, czasem nawet z metkami, raczej nie wysmolone w transporcie. Po prostu cudeńka! Nie skłamię, jeśli stwierdzę, że w szafie/komodzie Igi znajduje się ok.90% ubranek z drugiej ręki. Póki jest mała i zestaw ciuszków w jednym rozmiarze starcza jej na ok.3 miesiące, to dostęp do tanich, a przede wszystkim ładnych ubranek uważam za wspaniałą sprawę! Potem, kiedy jeden set ciuszków będzie w użyciu przez pół roku, nawet rok - widzę większy sens w zainwestowanie PLNów w nowe ubranka. Bo ceny w normalnych sklepach przerażają: za zwyczajną sukieneczkę trzeba zapłacić od 40-50 zł do nawet 130zł ! To taka sama cena, jak za sukienkę dla mnie! Świat się kończy! 
Poniżej nasze ostatnie "łupy" (jak to nazywają szafiarki z Premierówną na czele) z Szafy Malucha
Dodałabym jeszcze zdjęcia z samego sklepu, bo wnętrze jest naprawdę miłe dla oka, ale niestety jako początkująca blogerka nie mam jeszcze nawyku fotografowania swojego otoczenia, więc może z czasem dodam te fotki. A póki co - enjoy!


PS. Post nie jest (niestety) sponsorowany!





wtorek, 6 sierpnia 2013

Soooo hot in here

Mamy lato, więc powinniśmy się cieszyć, że jest ciepło. Tymczasem narzekamy, że za gorąco, za duszno, a jak już przyjdzie burza i deszcz, to z kolei niedobrze, bo ciągle pada, wieje, drzewa łamie i przewraca. Ach ta nasza wspaniała natura maruderów. Trochę pojeździłam po świecie i wiem, że to okropne narzekanie, to niestety domena nas - Polaków. Z tego, co zauważyłam, to inne nacje są bardziej optymistycznie nastawione do życia, pełne optymizmu, takich dobrych wibracji. Może to kwestia tych licznych nieszczęść, które nas spotkały na przestrzeni czasu (rozbiory, wojny, komunizm)? Nie wiem, tak po prostu jest. Ale pozostaje inne zagadnienie - jak sobie radzić przy poważnych upałach z temperaturą dochodzącą do 40st.C? Najlepiej by było moczyć ciałko w zacienionym, chłodnym basenie, ale nie każdy ma tak dobrze. Co z maluchami? Iga nieprawdopodobnie dobrze znosi wysoką temperaturę, bo oprócz lekkich problemów z zasypianiem i lekko wzmożonej potliwości, niczego nie zauważyłam. Nie mniej staram się ją lekko ubierać, w naturalne tkaniny (bawełna, len, jedwab) i czasem dostępuje frajdy kąpieli kilkakrotnie w ciągu dnia, co jej się baaaaardzo podoba. Nie ukrywam, że i dla mnie to okazja do ochlapania się wodą z emolientem;). Iga posiada dość szeroką gamę różnorakich rampersów z krótkim rękawem i na ramiączkach, sukieneczek cieniutkich i przewiewnych, ale dobrym pomysłem są zestawy majteczki + koszulka - w nich dziecko nie czuje się skrępowane i nie przegrzewa się. Np. dziś Iga "paraduje" w takim właśnie komplecie: bluzeczka z majteczkami
bluzeczka Kappahl (sh)
majteczki Babytime (sh)

Ja z kolei już musiałam się dzisiaj przebrać, bo moje dziecko ulało akurat na moją bluzkę i spodenki. Były nerwy (o nerwach i sposobach na nie krzyczenie będzie później), bo po tym, jak zeszłam z wagi po ciąży, wiele moich rzeczy z gatunku "mniejszy rozmiar na po schudnięciu" okazuje się być...za duża (!).  I po prostu sama mam problem z ilością ciuchów w tym właściwym rozmiarze. Więc gdy noszę fajny ciuch akurat na teraz, to Iga dobrze wie, jak sprawić, żeby wylądował nie na mnie, a w pralce..takie życie matki malucha. 


poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Let's begin

No i mamy swoje nowe miejsce...Mamy...my mamy, czyli przede wszystkim ja - młoda (lat sporo ponad 18), trochę zagubiona, czasem przytłoczona nadmiarem wrażeń, pomysłów, obowiązków, możliwości, MATKA o lekko (no, może nie do końca) ekshibicjonistycznej naturze, trochę szalona, czasem mega "hurra - optymistka", czasem zdołowana, załamana pesymistka, czasem z romantycznymi ideami, za to często ogromnie wrażliwa, chowająca się pod przykrywką, w grubą skórę a'la wąż, czy żółw nawet...ok, tyle o mnie. Od 5 i pół miesiąca nieodłącznie z maleństwem, z córką, z dziecięciem, z Igą po prostu. We dwie, czasem może dojdzie też tatuś (oby!) będziemy sobie tu przychodzić, żeby dzielić się pomysłami, spostrzeżeniami, przemyśleniami, albo nawet bardziej przyziemnie - co posiadamy, co byśmy chciały/chcieli posiadać, jak wyglądamy, co robimy..
Myślę, że będzie to miejsce przede wszystkim dla mnie - dla Kasi..taka odskocznia. A jeśli komuś z zewnątrz ten projekt przypadnie do gustu - wow! fantastycznie.
W takim razie zapraszam na bloga mamowo-dzieciowo-lifestyleowego(takie nowe słówko)!!!

ostatnia fotka z wspólnego wypadu do Powsina - było fantastycznie! Polecam wszystkim rodzicom, żeby jak najwięcej czasu spędzali z maluchami na świeżym powietrzu!